Las Duchów.

Nevers

Gęsty las, tworzący atmosferę mroku. Ponoć wieczorami odwiedzają go rozmaite duchy. Nie wielu jest na tyle odważnych, że bez większego trudu przechodzą przez las. W okolicy krążą straszne legendy z nim związane.
Wystrzegaj się go przybyszu, albowiem możesz zakończyć swe życie w potyczce z duchem. Chyba każdy przyzna mi rację, że Twe szanse są doprawdy marne.

Idaho

Wszedł do lasu spokojnie, powoli. Nie należał do specjalnie strachliwych ale atmosfera lasu przyćmiła jego naturalną wesołość. Rozglądał się wokół jakby szukał ducha A przecież duchy nie istnieją...

Devotion

Rudy ogier wciągnął głośno powietrze. Poczuł zapach tego ponurego i niepokojącego miejsca. Mimo wszystko wszedł w głąb lasu. Nie bał się nieznanego, więc szedł spokojnie. Dostrzegł innego konia. Był dość towarzyski, toteż podszedł bliżej. -Witaj.-skinął łbem na powitanie.

Idaho

Zadowolony że ma do czynienia z istotą żywą podkłusował do niego i ukłoniwszy się powiedział --Witaj. Ja jestem Idaho. - przedstawił się.

Devotion

-Devotion.- skłonił się z pogodnym uśmiechem, który kontrastował z mroczną atmosferą lasu w sposób wręcz groteskowy i śmieszny. Odrzucił do tyłu grzywkę i przyjrzał się ogierowi spokojnym i ciepłym spojrzeniem.

Klara

Klacz weszła do lasu. Potrzebowała tej atmosfery, która panuje w tym lesie. Lubi ona takie 'mroczne' miejsca. Słysząc jakieś szepty, Klara postanowiła 'zbadać' sprawę. To nie mogły być duchy, ona w nie nie wierzyła. Podeszła do miejsca, gdzie coś usłyszała i ujrzała dwoje ogierów. Nie znała ich, toteż postanowiła zagadać.
- Witajcie, Klara jestem. A was jak zwą?

Idaho

Uśmiechnął się do konia - W takim raz wydaje mi się że mam przyjemność ze swoim przywódcą - powiedział po czym spojrzał na klacz i przywitał się uprzejmie -Witaj. Ja jestem Idaho

Devotion · Wysłany: Pon 16:57, 01 Mar 2010 Temat postu:

-Istotnie.- potwierdził. Usłyszawszy głos innego konia, zastrzygł uchem w kierunku, z którego dobiegał. odwrócił łeb i ujrzał siwą klacz. Skłonił się, jak nakazywała kultura i posłał siwce przyjazny uśmiech. -Witaj. Devotion.- przedstawił się i zlustrował klacz wzrokiem.

Klara · Wysłany: Pon 13:27, 08 Mar 2010 Temat postu:

Odpowiedziała do koni uśmiechem. Byli przyjaźnie nastawieni. Co innego koń, który ją szkoli. Miła odmiana.
Teraz pasowała by się zapytać do jakiego stada należą, a więc tak uczyniła.
- Z jakiego stada jesteście? - zapytała spojrzawszy najpierw na Devotion'a . Ten koń miał swój urok, zresztą Idaho też był niczego sobie.

Devotion · Wysłany: Pią 21:25, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Stado Pienistych Fal.- powiedział z uśmiechem, nadal przyglądając się klaczy. -A panienka?- zapytał, szczerząc się. Miał ostatnio bardzo dobry humor. Machnął zamaszyście ogonem i przeniósł na chwilę wzrok na Idaho.

Posty zostały usunięte, na prośbę.
Fatum

Klara · Wysłany: Pią 15:32, 19 Mar 2010 Temat postu:

- Na zawsze Stado Ognistego Serca ...
Klara akceptowała koni z innych stad, oprócz Krwawych Kopyt. Nie wyobrażała by sobie opuścić swoje stado i przejść do innego.

Devotion · Wysłany: Pią 19:46, 19 Mar 2010 Temat postu:

Poszerzył swój uśmiech. -Ogniste Serce to wielce szlachetne stado.- przyznał w ten sposób klaczy rację, co do wyboru. Letnim przyzwyczajeniem machnął zamaszyście ogonem, jakby chcąc odgonić nieistniejące jeszcze muchy. Zaczerpnął głośno powietrza. Było chłodne, ale wiosnę było czuć- już niedługo.

Klara · Wysłany: Sob 12:22, 20 Mar 2010 Temat postu:

- Racja ... - podniosła głowę na znak, że dumna jest ze swojego stada. Popatrzyła na Idaho i oczekiwała jego odpowiedzi.

/o ile Idaho się zjawi na forum/

Devotion · Wysłany: Pon 20:24, 22 Mar 2010 Temat postu:

/no, dawno Go nie było./

Parsknął wesoło i rozejrzał się po okolicy. Była dość mroczna, ale nie przerażała ogiera. Jego pogodna aura była chyba nieco silniejsza. Oczywiście, nie czuł się tu jakoś najlepiej, ale bywało gorzej. Machnął ogonem, powracając wzrokiem do klaczy.

Shadow · Wysłany: Wto 16:23, 23 Mar 2010 Temat postu:

Przyszła stępem rozglądając się dookoła, lecz po wyrazie twarzy widać że się nie bała. Przeszła tyle krain i widywała tyle duchów że przyzwyczaiła się do takich miejsc. Co prawda były groźne, ale zawszę cudem z nimi zwyciężała.

Klara · Wysłany: Pią 14:39, 26 Mar 2010 Temat postu:

Klacz ujrzała coś w dali. Bardzo daleko. - Coś się tam porusza.- rzekła.Najprawdopodobniej jest to koń, którego Klara tutaj nie chciała.

Devotion · Wysłany: Pon 20:56, 29 Mar 2010 Temat postu:

Powiódł wzrokiem za spojrzeniem klaczy. W oddali zamajaczył ciemny kontur konia, niewątpliwie konie. Coś zahuczało w powietrzu. Sowa? Jakiś inny ptak? A może najprawdziwszy duch...? Devotion rozejrzał się dookoła. Nie zauważył nic szczególnego. Westchnął cicho i powrócił wzrokiem do owego ciemnego kształtu. W tym lesie można było spodziewać się dosłownie wszystkiego.

Klara · Wysłany: Śro 12:16, 31 Mar 2010 Temat postu:

Klacz zachciało się śmiać, sama nie wiedziała dla czego. Ta mroczna atmosfera i wszystko co widziała było chyba tylko dla niej zabawnie.
- Zbiża się wieczór.- rzekła do stojącego koło niej konia.

Devotion

-Owszem.- przeniósł wzrok na klacz i uśmiechnął się. Parsknął cicho. Dziwaczna atmosfera tego lasu zaprzątnęła jego filozoficzny umysł. Myślał o duchach, zastanawiał się czy naprawdę istnieją. -Wierzysz w duchy?- spytał nagle.

Klara

Klacz zaśmiała się.
- Nie wierzę. Duchy to tylko wytwór wyobraźni.- uśmiechęła się.- Ale w wilki tak i chyba przed chwilą jednego ujrzałam.- szepnęła do konia po czym rozgladneła się.

Devotion

Uśmiechnął się blado i rozejrzał dookoła. -Naprawdę?- spytał zaniepokojony. Wilki bywały dla koni niezwykle groźne, co odczuł na własnej skórze podczas szkolenia z Neversem. Kątem oka spojrzał na swoje boki, gdzie srebrzyły się w nikłym świetle zasklepione szramy. Przeniósł wzrok na drzewa przed nim i nasłuchiwał.

Klara

Zaszeleściło coś w kszakach. Klacz przysunęła się do Devotiona i szepnęła mu:
- Jest za nami.- Klacz zamarła, widziała, że Devotion nieco zbladł. Wiedziała też, że nie wolno wykonywać gwałtownych ruchów.

Devotion

Odwrócił się powoli i w krzakach dostrzegł parę wściekle błyszczących oczu. Zaczął bardzo powoli obracać się przodem do wilka. Spiął wszystkie mięśnie, gotów w każdej chwili zaatakować lub odpowiedzieć na atak. Zmrużył nieco oczy, by lepiej skupić wzrok na dwóch świecących punkcikach, które czaiły się w krzakach. Czekał na ruch wilka.

Klara

Klara patrzyła się na ruchy konia. Nie wydawało jej się za dobry pomysł walczyć z wilkiem sam na sam, więc przyłączyła się do konia i również była gotowa do walki.
Wilk powoli krążył chwilę koło koni. Po chwili rzucił się na Devotiona.!
Klara ruszyła na pomoc i pociągnęła wilkowi z kopyta, który odleciał kawałek od nich, ale niestety znowu przymierzał się do ataku.