Srebny wodospad

Romance

Spojrzał na klacz pytająco z lekkim uśmiechem rozchylającym jego chrapy. Wcześniej obserwował różnorodność barw, które wykwitły na sierści klaczy. Z resztą nadal wykwitały, ale tym razem patrzył w Jej ciemne oczy, które również skierowane były na jego ślepia.

Fatum

-Zastanawiałam się nad tym, jak głupio przy tobie wyglądam.- rzuciła rozbawionym głosem. Zabrzmiało to oczywiście dziwacznie, jak to na Fatum przystało. Uniosła ogon i zakręciła nim młynka. W jej oczach nadal można było dostrzec specyficzną nutę, której nawet ona sama nie potrafiła rozszyfrować.

Romance

Zmierzył klacz wzrokiem, a potem spojrzał sam po sobie (xD).
- Mhm, może nieco zabawnie. - stwierdził z głupawym, lekkim uśmiechem patrząc na klacz. Przeszył jak zawsze powietrze ogonem.

Fatum

Parsknęła rozbawiona i pokręciła głową. Spojrzała w bok z delikatnym uśmiechem i śledziła bieg wody, opadającej po skałach. Przeniosła wzrok do góry. Niebo zakryło się już ciemnym odcieniem niebieskiego, a jedynym źródłem światła był jeszcze blady księżyc. Westchnęła cicho.
/miałam ochotę napisać "twilight again. another ending. " xDDDD/

Romance

//xDD//

Powędrował za wzrokiem klaczy. Półksiężyc oświetlał nawet jasno przestrzeń nad wodospadem. Machnął na boki długim ogonem i parsknął cicho w sumie bez większego celu.

Fatum

Okrążyła spokojnym krokiem miejsce, gdzie stali. Poruszała się nieco pewniej niż zawsze, ze względu na osłonę nocy, którą sobie zawsze bardzo ceniła. Światło księżyca sunęło subtelnie po jej szarej sierści, tworząc wrażenie połyskującej, niemal magicznej powierzchni. W takich chwilach lubiła swoją maść.

Romance

Przyglądał się klacz uważnie, raczej bez większego celu. Musnął chrapami część od Jej łopatki, aż po zad wyczekując reakcji o ile owa miałaby nastąpić. Jak to on machnął leniwie na boki długim ogonem.

//Brak weny xd//

Fatum

Mięśnie automatycznie jej się zzz

ęły, gdy poczuła na ciele oddech ogiera. No tak, za szybko stwierdziła, że się do tego przyzwyczaiła. Westchnęła cicho i uciekła wzrokiem w bok, jak to miała w zwyczaju.

Romance

Z jego gardła wydobył się nieco gardłowy śmiech. Patrzył na klacz przez chwilę nieco rozbawiony, a potem przeniósł wzrok na stosunkowo ciemne już niebo; machnął leniwie ogonem. Tematów jak to on nigdy żadnych nie miał to też nie mówił nic.

Fatum

Słysząc śmiech Romance, uśmiechnęła się delikatnie. Wiedziała, że zachowywała się jak dziecko, ale taka już była i nie wiedziała czy można to zmienić. Charakter to charakter, każdy ma własny. Jej trafił się taki, a może po prostu go sobie wmówiła? Od zawsze jej nastrój zmieniał się jak w kalejdoskopie. Zdawała sobie sprawę z faktu, że jej osobowość jest nie do określenia. Nie sądziła, by dało się ją lubić.

Romance

Czasami zachowanie Fatum naprawdę potrafiło go rozbawić. Fala rozbawienia znikła jednak już po chwili. No, może nie tyle rozbawienie co śmiech. Jak zawsze machnął na boki ogonem po czym spojrzał na siwą klacz.

Fatum

Spojrzała na ogiera, gdy ten umilkł. Mimo wszystko jego charakter też był przewrotny. Może nie tyle charakter, co zachowanie, ale jednak. Na pewno nie było dziwne w takim stopniu jak zachowanie Fatum, ale było odbiegające od "normy". Uśmiechnęła się nieco szerzej. -Bawię cię?- spytała z przewrotnym spojrzeniem.

Romance

- Chwilami. - odpowiedział z lekkim uśmiechem i wciąż figlarnymi ognikami w oczach. Spojrzał na klacz lekko przekrzywiając głowę. - A skąd takie pytanie? Z tego mhm, wybuchu wesołości, że tak to ujmę?

Fatum

-Powiedzmy.- odparła z przewrotnym uśmiechem. Przestąpiła z nogi na nogę i szarpnęła grzywką. Odwróciła na chwilę wzrok, by po chwili wrócić nim do Romance. Zakręciła młynka ogonem.

Romance

- Ach. - odpowiedział tylko z przekornym uśmiechem. Przestąpił grzecznie z nogi na nogę i spojrzał gdzieś w bok. Nie, nie potrafił nic wymyślić. Ani żadnego tematu, ani zajęcia. Ile razy w ogóle ma plątać mu się jeszcze w głowie ta myśl? Pewnie do zbawiennej śmierci. Potrząsnął głową jakby chciał odegnać od siebie wszelkie myśli, które kłębiły się w jego umyśle.

Fatum

Spojrzała na ogiera pytająco. -Znów grzywka?-machnęła ogonem, który przebił powietrze z cichym świstem. Przejechała kopytem po ziemi i kontynuowała wpatrywanie się w Romance.

Romance

- Nie tym razem. - odpowiedział z lekkim, nieco zgryźliwym uśmiechem. Po raz enty machnął leniwie ogonem, który otarł się o jego boki. Zerknął na siwą klacz.

Fatum

Parsknęła cicho i spojrzała w niebo, na którym wykwitały już gwiazdy. Spojrzała na wodę i postąpiła krok. Umoczyła w niej pysk. O dziwo nie była specjalnie zimna. Weszła do niej i brnęła coraz głębiej. Miała ochotę na kąpiel, pomimo jej wrodzonego wstrętu do zimna. Spojrzała na Romance.

Romance

W sumie nie miało to dla niego większego znaczenia. Wywrócił oczami i dogonił powoli klacz.
- To tylko ze względu na święto. - rzucił zadziornie z krzywym uśmieszkiem. Machnął ogonem przy okazji ochlapując nieco klacz na grzbiecie. Nie było to umyślne, a może?

Fatum

-Naprawdę?- zakpiła z zadziornym uśmiechem. Włożyła pysk do wody i parsknęła tak, że kilka kropelek wylądowało na czole Romance. Wydęła wargi i podążyła nieco wgłąb rzeczki tak, że jej nigi oderwały się od dna i musiała płynąć.

Romance

Bez słowa podążył za klaczą. Przyłączył się do pływania niedługo po Niej nie tylko ze względu na drobne opóźnienie, ale i wzrost. Podpłynął do Fat ochlapując Ją przy okazji.

Fatum

Uśmiechnęła się delikatnie i również ochlapała ogiera. Pływanie sprawiało jej nawet przyjemność, choć chłód, wilgoć i wysiłek fizyczny to zdecydowanie nie był jej żywioł. Może to jej przewrotna natura a może przebywanie z Romance...?

Romance

Po ochlapaniu wywrócił teatralnie oczami i uśmiechnął się nikle. Uszczypnął klacz delikatnie, pieszczotliwie, ale zarazem zadziornie w kłąb i wyprzedził Ją nieco. Rzucił Fatum wyzywające spojrzeniem uśmiechając się pod nosem.

Fatum

Rzuciła się za ogierem z nienaturalnie dla niej szerokim uśmiechem. Oczywiście w "wyścigach" nie miała szans. Raz, że była chyba dwa razy mniejsza od Romance, a dwa, że wysiłek fizyczny nigdy nie był jej mocną stroną. Co nie przeszkadzało jej popłynąć. Skubnęła ogiera w zad i zrównała się z nim.

Romance

Odpowiedział ochlapującym wszystko wkoło machnięciem ogona, który przy okazji musnął Jej zad. Dzisiaj miał wyjątkowo dobry humor. Nadzwyczajny w jego przypadku. No bo w końcu od kiedy on był taki zabawowy?