Torfowisko

Fatum

Poczuła się nieswojo, czując na swoim ciele oddech ogiera. Spojrzała na niego i zesztywniała. Spróbowała wprowadzić na swój pysk uśmiech, który okazał się nieco zbyt nerwowy, jednak i tak nie wyszło najgorzej. Rozluźniła się trochę i lekko opuściła łeb.

Romance

//Ja chce Fatum, a nie gumisia! xD Gumiś to niedorobiony (dosłownie...) brat cioteczny xP//

Czy taki drobny gest mógł tak zmienić zachowanie klaczy? Uznał, że będzie utrzymywał wcześniejszy hmm... dystans? Cóż, może bardziej to że nie zbliżał się do Niej, bo nie zaszła taka potrzeba. Tak, to trafniejsze stwierdzenie.

Fatum

-Wybacz...- powiedziała speszona. -Po prostu... Nie przyzwyczajono mnie do przyjaznych gestów.- spuściła wzrok. Gdyby mogła, pewnie spłonęła by rumieńcem, jednak nie było to możliwe.

Romance

Wywrócił oczami.
- Fatum, możesz być pewna, że nie jestem czymś typu "maszyna do bólu". Mam gdzieś uśpione uczucia. - stwierdził poważnym tonem. Może raczej głęboko uśpione - dodał już w myślach.

Fatum

Pokręciła głową. -Nie, nie chodzi o Ciebie. Po prostu wobec mnie nigdy nikt nie był na tyle miły, żeby wykonać tego typu gest.- uparcie patrzyła w bok. Problem tkwił w niej, a raczej w tym, że nigdy nie spotkała koni, które byłyby dla niej miłe. Zazwyczaj po prostu ja ignorowano.

Romance

Nie odpowiedział. Niby co miał z resztą powiedzieć jakieś głupawe 'przykro mi?'. To już lepiej wcale się nie odzywać. Tupnął niezbyt mocno przednią nogą.

Fatum

Przeniosła powoli wzrok na ogiera. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Źle się czuła wiedząc, że w dość dziwny sposób "odrzuciła" ogiera. Mimo wszystko, było jej z tym... Źle? Tak, to chyba dobre słowo.

Romance

Gdy uiniósł łeb zauważył, że klacz patrzy na niego. Uśmiechnął się półgębkiem nieco złośliwie i machnął na boki długim, czarnym ogonem.
- "Szok" minął? - spytał przekornie.

Fatum

Uśmiechnęła się krzywo. -A i owszem.- powiedziała cicho. Przekrzywiła łeb i swoim zwyczajem odgarnęła grzywkę. Taki nawyk. Znów spuściła wzrok i zaczęła "rysować" kopytem po błocie jakieś wzory. Zastanawiała się nad swoim życiem. Cóż, nie były to miłe myśli, ale jednak lubiła rozważać.

Romance

Z tym samym uśmiechem pokręcił na boki łbem, a jedyna różnica była taka, że był nieco bardziej rozbawiony. Potem jego wzrok śledził przesuwające się po ziemi kopyto siwej klaczy.

Fatum

Zaprzestała bazgrania i podniosłą głowę. Nie wiedząc czemu, obejrzała się za siebie. Po chwili wpatrywania się w horyzont, wróciła wzrokiem do ogiera. Zobaczyła na jego pysku rozbawienie. Również uśmiechnęła się z nieco większym rozbawieniem.

Romance

Spojrzał na klacz pytająco nadal z figlarnymi, ulatniającymi się iskierkami. Czasem nie mógł Jej zrozumieć, a przynajmniej nie od razu lub bez odpowiedniej podpowiedzi. Przestąpił z nogi na nogę.

Fatum

Odwzajemniła pytające spojrzenie z tlącym się nadal, rozbawionym spojrzeniem. Nie wiedziała, o co ogier swoim spojrzeniem "spytał", więc odbiła piłeczkę. Uśmiechnęła się nieco szerzej, bo do głowy przyszła jej pewna zabawna myśl.

Romance

Wywrócił oczami.
- Skąd ten uśmiech? - zapytał przyglądając się klaczy. Widział, że coś wpadło Jej do głowy, ale nie przywiązał do tego większej uwagi. Czekał cierpliwie na odpowiedź.

Fatum

Nadal się uśmiechała, zaskakująco szczerze. -Tak jakoś... Wyszło.- stwierdziła. Machnęła ogonem i znów spojrzała w bok, nieprzerwanie się uśmiechając. Tak naprawdę to sama nie wiedziała, czemu nagle zachciało jej się śmiać. Zresztą, nie obchodziło jej to jakoś szczególnie.

Romance

Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i skrzywił się w okropnym grymasie. Na nowo zaczął swoją "walkę" z za długą grzywką Na szczęście stosunkowo szybko udało mu się zatrzymać grzywkę w jednym miejscu. Przynajmniej nie zepsuje sobie tego cienia dzisiajszego humoru.

Fatum

Nie przestawała się uśmiechać, nawet, kiedy na pysku ogiera pojawił się nieprzyjemny grymas. Przeniosła powoli wzrok na niego. Co sprawiło, że z pyska nie schodził jej uśmiech? Cóż, sama chciałaby wiedzieć.

Romance

Zadowolony, że kosmyki zatrzymały się w miejscu zerknął na klacz. Wpadł mu do głowy przekorny pomysł, który wykonał bez zastanowienia. Wyciągnął szyję i przejechał dosyć pieszczotliwie chrapami po szyi siwej klaczy. Był ciekaw Jej reakcji. (xP)

Fatum

Zadrżała pod dotykiem ogiera, a jej uśmiech znacznie zelżał. Spojrzała na Romance'a z dziwnym błyskiem w oku. Jej mięśnie się zzz

ęły i podskoczyła lekko, jednak reakcja była i tak mniej dramatyczna niż poprzednio.

Romance

Zachichotał nieco złośliwie po czym spojrzał na klacz z przekornymi, figlarnymi błyskami w oczach.
- Przepraszam... Byłem ciekaw reakcji. - przyznał miękkim głosem. W tej chwili był zupełnie niepodobny do siebie.

Fatum

Przewróciła oczami i z udawanym "fochem" na tpysku podeszła bliżej i skubnęła ogiera zadziornie w łopatkę. Uniosła buńczucznie ogon i uśmiechnęła się filuternie.

Romance

W odpowiedzi uszczypnął klacz zadziornie w kłąb. Nie było to uszczypnięcie mocne. Czekał na dalsze, ciekawe reakcje klaczy. (xD) Machnął na boki długim ogonem.

Fatum

Zmrużyła oczy i trąciła go łopatką w pierś. Zrobiła krok do przodu. Dotknęła ogiera chrapami w kłąb i po chwili szczypnęła Go figlarnie. Machnęła ogonem i pacnęła Romka/i Tytusa i Atomka!/ w bok. Jeo bliskość już jej nie przeszkadzała. Chyba.

Romance

Pokręcił na boki łbem walcząc z myślami. Zerknął na klacz ciemnymi ślepiami i wyprostował się nieco. Strzelił energicznie z ogona i zaprzestał "zabawy".

//Spadaj od Romka! ;3//

Fatum

Spojrzała na ogiera. Cofnęła się o krok nieco zmieszana. Na usta cisnęło jej się "przepraszam", jak zawsze w podobnych sytuacjach, które notabene zdarzały się bardzo rzadko. Spojrzała na swoje kopyta.