Oaza

Fatum · Wysłany: Pią 19:16, 12 Mar 2010 Temat postu:

-Myślisz, że nam się uda?- spytała nagle, uniósłszy gwałtownie łeb. Naszła ją kolejna czarna myśl, którą starała się odgonić, lecz sama nie dawała rady. Miała nadzieję, że słowa ogiera podniosą ją na duchu. Pocałowała Kamage w kłąb, jak najdelikatniej umiała.

/niestety nie. ; x akurat w tym nie jestem zbyt kreatywna. xD/

Kamage · Wysłany: Pią 19:22, 12 Mar 2010 Temat postu:

/ to myśl intensywniej! może sobie pójść gdzieś indziej? czy coś? /

- Myślę, że zależy to zarówno od Ciebie, jak i ode mnie. - odpowiedział wymijająco, gdyż sam nie do końca wiedział. Był uzdrowicielem, a nie wróżką. Westchnął cicho i spojrzał na nią, chciał odgonić te czarne myśli, ale nido końca wiedział jak. Cmoknął ją grzbiet.

Fatum · Wysłany: Pią 19:29, 12 Mar 2010 Temat postu:

/no w sumie możemy. ee... gdzie? xD przepraszam, w piątek mózg off./

Uśmiechnęła się smutno, nie do końca zadowolona z odpowiedzi. Oparła głowę na grzbiecie Kamage i westchnęła głośno, przymykając na chwilę oczy. Oddychała miarowo, wsłuchując się w tak samo równy oddech ogiera. Poprzednia myśl jej nie opuściła. Przyszłość ją zwyczajnie przerażała.

Kamage · Wysłany: Pią 19:39, 12 Mar 2010 Temat postu:

/ mam to samo, prosim wymyśl cooś *pada na twarz* /

Co tak właściwie ją dręczyło? Nie wiedział, choć miał wrażenie, że nie chce wiedzieć. Udzielił mu się smutnawy nastrój, znów westchnął i znów cicho. Tym razem oparł swoją głowę na grzbiecie klaczy i zastanawiał się co może zrobić, żeby odgonić czarne myśli. Skłamać? Oszukać siebie i klacz? Nie, to nie było w porządku. Wolał być uczciwy. Dmuchnął klaczy w kłąb, nie podnosząc swojego łba.

Fatum · Wysłany: Pią 19:48, 12 Mar 2010 Temat postu:

Cofnęła sie lekko, przejeżdżając po drodze chrapami po ciele Kamage. Gdy dotarła do jego pyska, uniosła głowę. -Boję się.- szepnęła mu do ucha niepewnym głosem, nie otwierając oczu ani na chwilę. Tym razem między jej powiekami zaszkliły się łzy strachu. Wtuliła swój szary pysk w ganasz ogiera.

/myślę. xD/

Kamage · Wysłany: Pią 19:54, 12 Mar 2010 Temat postu:

/ myśl, myśl, myśl, gdzie? /

Zaniemówił, jednak chciał jakoś pocieszyć Fatum. Pocałował ją czule ponad chrapami. - Nie bój się, jestem tu, oboje tu jesteśmy. - szepnął z mocą. Sam trochę nie do końca wierzył w to, co mówi, ale miał szczere chęci, aby zacząć wierzyć. Uśmiechnął się pocieszająco.

Fatum · Wysłany: Pią 20:07, 12 Mar 2010 Temat postu:

Łza spłynęła jej po nosie. Przylgnęła wargami do pyska ogiera, wylewając w pocałunek wszystkie emocje, które nią targały. Bała się, że to wszystko co się stało to nieprawda, że Kamage zaraz się rozpłynie, a ona obudzi się w jakimś innym, odległym miejscu. Od kiedy stała się tak zależna od niego? Nawet nie zdążyła tego zauważyć.

/sorrki, że wolno odpisuję, SK mi maksymalnie muli dzisiaj. hmm... może... ej, nie mam pomysłu wkurw

/

Kamage · Wysłany: Pią 20:12, 12 Mar 2010 Temat postu:

Przyłożył nos do ganaszu klaczy, trącając ją lekko, przy okazji. Miał ochotę, zrobić coś, żeby pocieszyć ją, ale nie miał pojęcia co. Zdenerwował się sam na siebie, oczywiście chowjąc się pod maską spokoju. Opuścił łeb ze zrezygnowaniem. Liczył, że klacz mu to przebaczy.

/ prosszzę *prosi najładniej jak umie, bijąc czołem o ziemię* /

Fatum · Wysłany: Pią 20:20, 12 Mar 2010 Temat postu:

Wtuliła się w niego, ocierając przy okazji zbłąkaną łzę. Wciągnęła do chrap kojący zapach ogiera. Pocałowała go przepraszająco w szyję. Nie chciała się tak zachowywać, po prostu to wszystko było silniejsze od niej. Westchnęła ciężko. -Przepraszam...- szepnęła. -Zachowuję się jak kretynka.- dodała.

/no chciałabym, ale nie wiem! xD może nad morze? xD/

Kamage · Wysłany: Pią 20:23, 12 Mar 2010 Temat postu:

- Wcale tak nie uażam. - odparł cicho, z przekąsem. Uśmiechnął się. - Może spacer nad morze, pomoże? - zapytał z żartem, specjalnie robiąc ze swojej wpowiedzi masło maślane, aby pocieszyć klacz. Odsunął się kilka kroków i skierował łeb w stronę morza.

/ miejsce poznania xd? /

Fatum · Wysłany: Pią 20:29, 12 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęła się delikatnie. -Wiem, że tak jest.- podeszłą bliżej i trąciła go pyskiem. -Może być morze.- dodała i machnęła ogonem. Patrzyła na Kamage, czekając aż ruszy. To był niezły pomysł z tym morzem. Szum fal mógł pewnie wygonić z jej głowy czarnowidztwo, chociaż na chwilę.

/może być

/

Kamage · Wysłany: Pią 20:33, 12 Mar 2010 Temat postu:

Przewrócił teatralnie oczami i odwrócił się, aby ruszyć w odpowiednim kierunku. Spojrzał w jeszcze raz w jej stronę, pozwalając na to, aby wyrównała z nim kroku. Powoli odszedł z klaczą.

Fatum · Wysłany: Pią 20:52, 12 Mar 2010 Temat postu:

Zrównała się z nim i ze zwieszoną głową szła obok ogiera, kołysząc się lekko na boki. Myślała o wszystkim i o niczym, była jednocześnie nieziemsko szczęśliwa i potwornie przestraszona. Czemu nie mogła być po prostu "normalna"?

Romance

Przywędrował prowadzony przez Fatum, aż tutaj. Jego oczom ukazała się sporych rozmiarów oaza; źródełko otoczone zielenią, palmami i całą resztą tym podobnych rzeczy, które charakteryzują tą że "oazę". Miejsce na wskroś przesiąknięte spokojem, które pewnie pomogło zachować zdrowie nie jednemu zbłąkanemu z pustyni. Po dokładnych oględzinach wzrokowych, spojrzał na Fat wyczekująco.

Fatum

Gdy poczuła w gardle gorące powietrze, a pod kopytami równie gorący piasek od razu się rozluźniła, a na jej pysku pojawił się uśmiech. Kroczyła pewnie, uniósłszy wcześniej głowę. Westchnęła. Znała to miejsce, jednak odrzuciła wspomnienia na bok. To dobre na samotne chwile, a przecież teraz miała towarzystwo. Przeszła obok ogiera, trącając pyskiem jego bok. Stanęła niedaleko i poczęła przyglądać się palmom.

Romance

Milczał, przyglądając się powtórnie miejscu. Podążył wpierw za wzrokiem Fatum, skierowanym na palmy. Obił boki ogonem. Po części cieszył się, że klacz był zadowolona. W końcu coś tam dla niego znaczyła, prawda? Jemu, jak już wspominał, pogoda była całkowicie obojętna. Deszcz, śnieg, upał - co to za różnica? Jedynie grad mógł mu coś zrobić, gdy przebywał na zewnątrz. No chyba, że zamarznięcie czy coś - to nieco inna sprawa. Stał nie odzywając się ani słowem.

Fatum

Bardzo powoli przeniosła wzrok na Romance. Zaczęła miarowo machać ogonem,w wiedziona przyzwyczajeniem. Zniżyła głowę i dmuchnęła w piasek, który zabawnie rozsypał się dookoła kamienia, który znajdował się tuż pod jego warstwą. Fatum uniosła głowę i zastrzygła uszami. -Odpowiada ci to miejsce?- spytała i postąpiła parę kroków tak, że znalazła się tuż przed ogierem. Stali teraz naprzeciwko siebie.

Romance

- Mhm, chyba wiesz, że mi pogoda jest obojętna, prawda? Tak więc nie mam nic przeciwko tej pustyni o oazie. Mógłbym mieć jakieś "ale", gdyby była to plaża. Doprawdy, tamten piasek jest irytujący. - odparł bardzo wyczerpująco jak na niego, wywracając teatralnie oczami na koniec zdania. Dobry humor do końca go jak widać nie opuścił, chociaż stał się już o wiele bardziej ponury. Skierował swój wzrok na klacz.

Fatum

Mało brakowało, a zaśmiałaby się. -A co jest w nim irytującego?- zapytała, lekko rozbawiona. Otrzepała się i przestąpiła z nogi na nogę, po czym zastygła w bezruchu, oczekując na odpowiedź. W sumie dotarło do niej jak dawno z nikim nie rozmawiała. Mimo faktu, że była stosunkowo mało rozmowna to odmiana od samotności była miła. Zwłaszcza, że przebywała z Romance. W końcu stara znajomość to nie to samo co przelotnie rzucane "witaj". Poza tym lubiła ogiera i nie próbowała nawet tego ukrywać.

Romance

- Piasek. On się tak irytująco przesypuje przez kopyta i jest zdecydowanie, bardzo niewygodny. - odpowiedział z niezadowolonym prychnięciem. Skrzywił się na samą myśl o tym miejscu. I piasku, oczywiście. - Poza tym - podjął na nowo. - jest tam zazwyczaj słonecznie w te "ciepłe pory roku", jest tam sporo innych osób, a większość koni plaże lubią. A jak wiesz, ja jestem nieco... Odbiegający od wzorca. Z resztą, nie tylko ja w tym towarzystwie. - dodał po chwili, zerkając wymownie na siwą klacz.

Fatum

Spojrzała na niego równie wymownie. -Nie da się ukryć. Jesteśmy po prostu dziwni.- uśmiechnęła się półgębkiem.-Widzisz, raz zachowujemy się jak źrebaki a raz stoimy naprzeciw siebie z grobowymi minami.- parsknęła. -Ciężko się połapać w naszych relacjach, zresztą sama nie nadążam.- przyznała to wreszcie przed samą sobą, ale i przed Romance. Znowu w jej życiu coś, nad czym nie ma kontroli. Taaak.

Romance

- Naprawdę? A myślałem, że jakoś sobie z tym radzisz... - rzucił nieco ironicznie. To prawda. Raz weseli, raz smutni. Raz prawie jak zakochani, a innym razem on Nią szura o ziemię... Ach, nie ma to jak ta przyjacielska miłość. Rozejrzał się powoli dookoła. Na pustyni nie było praktycznie zwierząt. Co jakiś czas mógł pokazać się jakiś Fenek, mysz, robak czy coś w tym rodzaju. Nic więcej. Przynajmniej odcięci od świata są. Suuper, Romuś lubi. (xd)

Fatum

-Oczywiście, że sobie radzę.- na podkreślenie tego klacz uniosła buńczucznie ogon. W rzeczywistości chyba jednak tak nie było, ale nie mogła pokazać, ze pod skorupą sklejoną z bagażu doświadczeń życiowych jest jeszcze miękka niczym małż Fatum. Nie wiedziała dlaczego nie potrafiła się już otwierać, a może raczej wiedziała tylko starała się wyprzeć z podświadomości tę myśl. Aby ukryć nutkę zwątpienia, przemykającą przez ciemne oczy Fat, odwróciła się podeszła do źródełka wody. Pociągnęła łyk i wyszła do wody, zanurzając się po nadgarstki. Stała tak przez chwilę, wpatrując się tępo w swoje odbicie w wodzie, mącone kropelkami wody, które z cichym "plum" wpadały do wody wprost z jej warg. Romance chyba zdecydowanie lepiej sobie z TYM radził.

/przypomniał mi się fragment książki S.Kinga, gdzie jest tekst: "tyczka przebiła mu gardło z cichym "plum"" xD

Romance

Przyglądał się klaczy przez dłuższą chwilę po czym niespiesznym krokiem podszedł do tafli wody. Jak na oazę przystało owa woda była krystalicznie czysta. Wszelki piach natychmiast opadał na samo dno. Z braku lepszych pomysłów, niespodziewanie wskoczył do wody, oblewając lewy bok Fatum. Nie mógł powstrzymać lekkiego, tryumfalnego uśmiechu na pysku. Co zrobić, jeżeli zdarzają się u człeka dni, kiedy zachowuje się jak idiota?

//xD a pamiętasz może z jakiej to książki? - no wiesz, mikołajki w szkole ;P)

Fatum

/to był "Firestarter" fajne, ale zdecydowanie wolę "Christine" jeśli chodzi o Kinga, to wymiata ; D

Fuknęła żartobliwie i otrzepała się z wody, która częściowo wylądowała na Romance, jednak to nie była wystarczająca zemsta. Fatum wybiła się do góry i wylądowała całym ciężarem tuż obok ogiera, przez co również był cały mokry. Oczywiście jak na Fatum i jej grację przystało, straciła przy tym równowagę i zachwiała się niebezpiecznie. Gdyby nie opór głębszej wody pewnie już by leżała na grzbiecie, jak zwykle. Uśmiechnęła się, dusząc chichot, jaki pewnie wyrwałby jej się gdyby była "normalnym" koniem i nie spoczywał na niej ciężar bycia "nienormalną".